Wzór borderowy na drewnianych bramach za pomocą szablonu
W tym tutorialu są trzy główne punkty: jak rysować bordiur, co robić ze zwisającymi częściami i czemu klej w sprayu nie jest obowiązkowy. Szablon wybraliśmy z serii malowideł sufitowych Państwowego Ermitażu w Sankt Petersburgu w Rosji. Ponieważ rozmiar jest dość duży - 85 cm wysokości - dla oszczędności wykonaliśmy tylko połowę, natomiast cały rysunek jest sprzedawany na stronie. Nasze szablony są wielokrotnego użytku, co wykorzystujemy.
Przez 10 lat rysunek wytrzymał palące słońce, deszcz, brud przejeżdżających samochodów i zaspy śniegu zimą. Mimo że farba była najzwyklejsza, wytrzymał to wszystko całkiem dobrze. Jednak z czasem stracił swoją świeżość i kontrast, dlatego postanowiono go zmienić. Tak wyglądał dziesięć lat po malowaniu, a my malujemy go z wielkim żalem.
Tania farba jest zazwyczaj mało kryjąca - czyli dość przejrzysta. Dlatego po pomalowaniu jedną warstwą nadal prześwituje stary wzór (po prawej). Konieczne jest dwukrotne malowanie, po chwili czekając aż pierwsza warstwa wyschnie.
Standardowy zestaw do dekorowania szablonem to sam szablon, farba (my wzięliśmy zwykłą akrylową farbę ścienną na bazie wody), narzędzie do rysowania i coś do przytwierdzenia szablonu do powierzchni. Ponieważ rysunek będzie jednokolorowy i duży, najlepszym narzędziem jest piankowy wałek do malowania. Można przymocować szablon klejem w aerozolu, ale nawet w tak trudnym przypadku jak nasz (duży szablon i problematyczne miejsca - zobaczycie poniżej) jest to zupełnie opcjonalne. Wzięliśmy więc to, co znaleźliśmy - resztki na wpół wyschniętej taśmy maskującej.
Szablon mocujemy za pomocą kawałków taśmy maskującej. Jak widać - plastik nie przylega do desek, w niektórych miejscach można zmieścić palec między nim a powierzchnią. Nie jest to problem, jeśli rysujemy poprawnie - farba nie będzie przeciekać pod szablonem, a linie rysunku będą równe i wyraźne. Używamy tylko kilku kawałków taśmy papierowej, dzięki czemu szablon nie spada i nie wypacza się.
Problem numer jeden - duże elementy szablonu nie stoją dobrze, spadają z powierzchni. Gdyby bramę można było położyć poziomo, nie byłoby problemu. Ale one są w pionie. Jest tylko jedna opcja - wziąć kawałek taśmy klejącej i przykleić część, która wypada, a następnie pomalować plamę w jej miejscu. My jednak postanowiliśmy spróbować poradzić sobie bez niej. Plastikowy szablon, choć cienki, jest dość sztywny. Jeśli oprzemy go o deski - trzyma się sam.
Stanął przed drugim problemem - szablon okazał się szerszy od bramy. Jak naprawić jego krawędź, do czego? Tylko i wyłącznie do powietrza. Rozwiązanie numer jeden to odcięcie kawałka plastiku tak, aby szablon był mniejszy od bramy na wysokość. W tym przypadku takie rozwiązanie jest możliwe - ponieważ nie ma wzoru blisko krawędzi. Ale co by było, gdyby to były jakieś elementy blisko krawędzi? Dlatego robimy tak: przyklejamy jeden kawałek taśmy klejącej do wewnętrznej strony szablonu, zaginamy go na bramę i przyklejamy drugim kawałkiem taśmy klejącej. Trzyma się całkiem dobrze.
Szablon został z powodzeniem zamocowany na prawej połowie bramy. Widać wyraźnie, że w lewym dolnym rogu opcja przyklejenia go od wewnątrz była jedynym sposobem na przymocowanie (inna opcja to klej w sprayu, ale my go nie mieliśmy) i sprawdziła się całkiem dobrze. A przy okazji szablon na prawej połowie bramy jest odwrócony do środka - widać to po naklejce, która jest przyklejona z tyłu.
Główna zasada szablonowania jest taka, że farby na wałku (lub pędzlu, czy gąbce) powinno być jak najmniej. Tylko wtedy nie ma najmniejszego znaczenia, czy szablon jest przyklejony do powierzchni, czy swobodnie wisi, tak jak w naszym przypadku. Jeśli farby jest mało, to nie ma co wyciekać pod szablon. Wałek zanurzamy w farbie i wykręcamy na jednorazowym talerzyku.
Jeśli nie da się dobrze wycisnąć farby, lub są co do tego wątpliwości (w każdym razie nie będzie gorzej), zaczynamy malować z bardzo lekkim naciskiem. Pierwsza warstwa w tym przypadku wyjdzie blado, ale nie ma się czym przejmować. Jeśli jednak na wałku byłoby za dużo farby, to powoli będzie ona rozprowadzana po powierzchni i efekt będzie znakomity. Jeśli na rysunku są duże otwarte obszary, lepiej jest zacząć malować na takich miejscach.
Aby uzyskać bardziej nasycony kolor lub jednolitą kolorystykę, w żadnym wypadku nie należy zbierać więcej farby na wałek lub pędzel. Można dobrze zamalować, przechodząc kilka razy przez to samo miejsce - to jedyny sposób. W efekcie kolor będzie jednolity, a farba nie dostanie się pod szablon.
Dotarliśmy do obszaru problemowego - gdzie duży kawałek szablonu jest przymocowany tylko z jednej strony, i to na dole. W efekcie dąży on do tego, aby przy pierwszej okazji spaść. Aby temu zapobiec, można użyć kleju w sprayu (byłby całkowicie niezbędny, gdybyśmy malowali na suficie), przykleić ten fragment małym kawałkiem taśmy maskującej (wtedy trzeba było podretuszować to miejsce po zakończeniu całego rysunku), albo zrobić tak jak my - po prostu toczyć wałek w tym miejscu z dużo większą starannością i zawsze od dołu do góry, tak jakby zwijać opadający fragment na miejsce.
Zakończenie bordiury. Dół wzoru wybranego przez nas szablonu to powtarzający się wzór, który można kontynuować dalej i dalej. Brama, na której malujemy jest znacznie szersza od szablonu i będziemy kontynuować dolny ornament jako wąski bordiur wzdłuż dolnej części bramy. W tym celu przesuwamy szablon dalej, łącząc narysowane już elementy wzoru z dokładnie takimi samymi na krawędzi bordiury.
Tak wygląda drugie powtórzenie bordiuru. Nie używamy górnej części szablonu, a malujemy tylko na dolnej części. Przed powieszeniem szablonu warto odczekać 10-15 minut, aż farba na nim wyschnie (no, albo zmyć ją z farby, ale to trudniejsze i dłuższe przy dużym szablonie), żeby nie poplamić malowanej powierzchni pod spodem.
Do końca skrzydła bramy brakowało dosłownie jednego elementu wzoru. Dlatego przesuwamy nieco szablon i nawet nie mocujemy go taśmą klejącą - jedna osoba trzyma, druga szybko dokańcza brakujący element.
Na drugim skrzydle bramy mamy wzór lustrzany. Przy zamówieniu online szablon składa się z obu połówek. My jednak zrobiliśmy dla siebie tylko jedną, więc drugą część musimy odrysować szablonem odwróconym do środka. Ale malowaliśmy używając tej strony szablonu kilka minut temu i farba może być mokra - trzeba się upewnić, że farba wyschła na tyle, że nie zabarwi bramy.
Tam gdzie farby było mało, tam szybko wysychała. A tam gdzie warstwa jest gruba - tam farba długo pozostaje płynna i można takie miejsca czyścić serwetką. Ewentualnie, jeśli szablon jest mały, można tę farbę zmyć wodą. Ale przy dużym szablonie nie jest to wygodne do zrobienia.
Zawieszamy szablon na lewym skrzydle bramy, łącząc go z już narysowaną połową. Wszystko jest takie samo. Mocujemy go w ten sam sposób. Zauważamy jednak, że sytuacja z obwisłą częścią konia pogorszyła się - teraz jest na niej dużo farby i stała się ciężka. Teraz ta część nie trzyma się już sama w pionie i wisi beznadziejnie. Coś trzeba będzie z tym zrobić.
Oto to miejsce z częścią zwisającą. Można ją przymocować taśmą lub użyć kleju w sprayu - ale my robimy to prościej i po prostu przytrzymujemy tę część ręką, gdy zbliża się do niej wałek. I ta metoda sprawdza się znakomicie.
W taki sam sposób jak na prawej połówce, narysuj bordiurę na tym skrzydle bramy na dole. Dopasowując powtórzenia bordiury do zewnętrznych elementów wzoru. Jeśli nie uda Ci się dokładnie dopasować, to nie jest to problem na dużych bordiurach - najważniejsze, żebyś wtedy nie zamalowywała tej części szablonu, która znajduje się na górze już narysowanego ornamentu.
I oto jest - wynik. Nie można powiedzieć, że długo oczekiwany, bo cały proces trwał od wpół do piątej wieczorem do kwadransa siódmej - czterdzieści pięć minut. Moglibyśmy to zrobić jeszcze szybciej, gdybyśmy nie musieli czekać na wyschnięcie farby przed odwróceniem szablonu.
A tak nasza brama wygląda teraz z drugiej strony drogi, łącznie z dolnym bordiurem. Z niedociągnięć chyba tylko to, że bordiur okazał się nie równoległy do dolnej krawędzi bramy. Nie pomyśleliśmy o tym na początku, lepiej było wyrównać szablon nie w pionie, a w poziomie. Ale w tym miejscu droga idzie ze spadkiem, więc bordiur wyszedł idealnie względem horyzontu.
Jak wielokrotnie zaznaczaliśmy, zaletą szablonu wielokrotnego użytku jest również to, że można go przechowywać w razie gdyby rysunek z czasem się pogorszył, wypalił, zabrudził, został zdewastowany - można wziąć szablon ponownie i odnowić wzór tak, że znów będzie jak nowy . Tak właśnie robimy, nie myjąc nawet szablonu z farby.
Kodowanie: Aleks K.; Zawartość strony: Konsta A.